środa, 26 listopada 2008

Co mnie urzekło w historii Nysy?

Co mnie urzekło w historii Nysy?


Moja opowieść o Nysie swój początek ma w Krakowie, do którego wybrałam się w pewien weekend, by odwiedzić najlepszą przyjaciółkę. Będąc tam, nie mogłam sobie odmówić wycieczek, których celem było zapoznanie się z historią okolic. Zazdrościłam koleżance, że od podszewki znała swoje miasto, jego tajemnice oraz legendy z nim związane. W trakcie tych wypraw nasunęło się na myśl, iż Nysa - moje rodzinne miasto, musi mieć swoją własną, niepowtarzalną historię! Kto, jak kto, ale ja musiałam ją dokładnie poznać. Zaraz po powrocie podjęłam ku temu stanowcze kroki.
Już następnego dnia rozpoczęłam poszukiwania. Od kiedy moje miasto zaczęło mnie tak ciekawić, zdałam sobie sprawę jak dużo rzeczy o nim nie wiem. Nysa stała się dla mnie wielką zakurzoną skrzynią pełną tajemnic. Postanowiłam więc otworzyć stare kłódki i podnieść jej skrzypiące wieko. W wyobraźni widziałam dziką rzekę Nissę i bezludne tereny, na które przybywają coraz to nowi ludzie i tworzą pierwszą osadę. Moje wyobrażenia musiałam jednak poprzeć faktami, zaczerpniętymi ze źródeł pisanych. Poszukiwania te okazały się owocne nie tylko w dziedzinie mojej wiedzy historycznej, odnalazłam również w sobie żyłkę poszukiwacza i odkrywcy.
W trakcie moich dociekań dowiedziałam się, że najstarsze dzieje Nysy są zakryte mgłą przeszłości i nie można dokładnie ustalić daty powstania miasta. Pewne jest, że sięga ona jeszcze wczesnego średniowiecza, bowiem ziemia śląska, na której leży Nysa, należała do najgęściej zaludnionych ziem polskich. Ponadto przez nasze miasto przebiegał bardzo ważny szlak handlowy oraz tzw.: „szlak bursztynowy”, który prowadził z zachodu na wschód, od Bałtyku do Adriatyku. Najstarsze księgi opisujące dzieje naszego miasta mówią nawet o tym, że jeszcze przed chrztem Mieszka I powstała drewniana kaplica pod wezwaniem św. Jakuba i Agnieszki. Źródła te podają także informacje, ze prawdopodobnie Nysa istniała już od 966 roku, co prawda jako osiedle, czy warownia, ale wspomina o tym także Długosz. Pierwszy raz miasto na Nissą do obrony wykorzystał Bolesław Krzywousty w walce ze swoim bratem Zbigniewem, który z Czechami najeżdżał Śląsk. W 1198 roku Nysa uzyskała nowe oblicze - stała się wraz ze Śląskiem księstwem kościelnym, które przetrwało do 1810 roku. Odbyło się to na mocy aktu wydanego przez świeżo nominowanego biskupa Jarosława, przekazującego na wsze czasy ziemię nyską biskupstwu wrocławskiemu. Za czasów ów biskupa ukończono w Nysie budowę pierwszego murowanego kościoła, naszej nyskiej katedry, która już wtedy stała się kościołem parafialnym. Około 1190 roku do osady przybyli „Bożogrobcy” z Miechowa, zakon, z którym łączy się najstarsza i najdłuższa tradycja Polska. Na początku XVIII wieku wybudowali oni kościół św. Piotra i Pawła. Ich dziełem był także nyski szpital. Oba te budynki można podziwiać i dziś. Biskupi wrocławscy zmieniali się, a wraz z nimi zmieniała się Nysa. Przykładowo za czasów panowania biskupa Wawrzyńca, na naszą ziemię przybyli osadnicy z Flandrii, którzy uregulowali brzegi rzeki Nysy. W 1260 założyli oni dwór biskupi. Natomiast w trakcie rządów Tomasza II nastąpiło nadanie praw ziemskich Nysie przez pierwszego króla Polski Bolesława Chrobrego (1275r). Za panowania biskupa Jana Romka doszło do przyznania pierwszego ważnego przywileju wolnego handlu solą, stąd dzisiejszy Rynek Solny. Przecisław nadał kolejne przywileje handlowe, ale to za czasów Konrada miasto przeżywało rozkwit. Wtedy też zaczęto budowę wieży przy Katedrze oraz nyski rausz. Biskup Piotr Nowak, pochodzący ze wsi Nowaki (okolice Nysy), sprowadził do miasta Franciszkanów. Zakonnicy, mimo niechęci ze strony mieszkańców pochodzenia niemieckiego, odprawiali msze w języku polskim. Równolegle do panowania Biskupa Rudolfa trwała Wojna Dwudziestoletnia, podczas której Nysa podupadła. W tym okresie przybyły tu delegacje z całej Polski, Czech i Węgier, m.in. Jan Długosz, Stanisław Ostroróg, by rozmawiać o możliwym zawieszeniu broni. Oczy Europy zwróciły się na miasto. Przez następne 500 lat Nysa była pod panowaniem biskupów krzyżackich, czeskich i austriackich. Rozwijała się i zmieniała. Jedne kościoły powstawały, inne były niszczone. Wybudowano pierwszą drukarnię. Powstały szkoły, w których uczyli się między innymi Jan Sobieski i Michał Korybut Wiśniowiecki. Budowano obwarowania. Nysa była oblężona przez wojska duńskie, saskie oraz szwedzkie, które wycofując się w 1643 roku podpaliły miasto. Ludność Nysy dotknięta była przez zarazę, która pochłonęła 9000 istnień ludzkich. Za panowania Austriaków powstało 10 bastionów (jednym z nich jest zachowany do tej pory i odnowiony - Bastion Św. Jadwigi), wieża Wrocławska i Ziębicka oraz Pałac Biskupi.
W roku 1741 zjawił się pod murami miasta sam król pruski i na czele swych wojsk i rozpoczął oblężenie. Zdobył miasto i odtąd Nysa przez ponad 200 była pod okupacją pruską. W tym czasie przyszedł okres upadku i zastoju. Do reszty zniszczono przedmieścia, na miejscu których powstały fortyfikacje. W znacznym stopniu ograniczyło to rozbudowę miasta. Jednak w połowie XVIII w., podczas oblężenia wojsk austriackich, twierdza Nysa zdała egzamin, obroniła się przed wtargnięciem okupantów. Jednakże, na wskutek długotrwałych ostrzeliwań oraz oblężenia doznała licznych zniszczeń. Po zakończeniu działań wojennych prusacy jeszcze bardziej rozbudowali fortyfikacje. Szczególnie na lewym brzegu Nysy, gdzie powstało miasto zwane Fridrichstadt. Tam też doszło do spotkania cesarza Józefa II z Fryderykiem Wielkim, którzy według historyków rozmawiali na temat kolejnego rozbioru Polski. W tym też czasie Fryderyk Wielki zarządził, aby wszystkie dobra biskupie przeszły pod zarząd państwowy. Rozwiązano zakon Jezuitów, a w Carolinum pozwolono uczyć tylko przedmiotów świeckich, co oburzało katolickich mieszkańców Nysy. Doszło do nieudanego zamachu na życie Fryderyka Wielkiego i do buntów części załogi wojskowej, które zostały krwawo stłumione.
Na początku 1807 roku Nysa została oblężona przez wojska francuskie, na czele których stał Hieronim Bonaparte i po półrocznych walkach Twierdza Nysa uległa wrogowi. Hieronim Bonaparte zamieszkał na Dworze Biskupim. Na rozkaz Napoleona Bonapartego miał za zadanie pomóc w formowaniu wojska polskiego. Jednak po pokoju w Tylży nie było możliwe stworzenie armii polskiej, więc powstał legion włoski, stworzony głównie z naszych rodaków. Równocześnie do Nysy wrócili Prusacy. Ustrój miasta zreformowano. Państwo Pruskie zabrało wszystkie majątki kościelne, kościół Franciszkanów zamieniono na magazyn, Dwór Biskupi na warsztat artyleryjski i fabrykę materiałów wybuchowych. Zamek Biskupi został zburzony. W tym czasie w Forcie Prusy więziony był generał francuski La Fayette - bohater rewolucji francuskiej.
W 1841 roku powstało przy Rynku Solnym nowe zgromadzenie zakonne Sióstr Elżbietanek, skąd rozszerzyło się na cały świat. Założycielka Maria Merkert w ubiegłym roku została beatyfikowana.
Nysa aż do 1944 roku była w rękach niemieckich. Podczas „wyzwolenia” przez Armię Czerwoną Nysa została niemal doszczętnie zniszczona.
W całej historii naszego miasta urzekła mnie jego wielokulturowość i tajemniczość. Nysa zatoczyła 800-letnie koło, powstając jako miasto polskie, pomimo wielu przeciwności, do Polski powracając. W czasie tym niewielki gród nad rzeką Nissą zmienił się w obronną twierdzę z niebanalną historią. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że Mazurek Dąbrowskiego, zagrzewający Polaków do walki, podnoszący na duchu i kształtujący tożsamość narodową, trafił do Polski niesiony przez legionistów stacjonujących przez długi czas właśnie w naszym miesicie. Był tu śpiewany i właśnie tu, ze wzruszeniem, po raz pierwszy był słyszany przez mieszkańców narodowości Polskiej.
W Nysie można dostrzec ślady kultury niemieckiej, czeskiej oraz austriackiej. Szczególnie ważne strategicznie zabytki pochodzą jednak z czasów panowania naszych zachodnich sąsiadów. Nie wolno zapomnieć o tym, ze pruski władca Fryderyk Wielki zostawił po sobie wyjątkowy i tajemniczy Fort Prusy, który wybudowany został w 1758 roku.
Z ciekawostek dotyczących miasta oraz krążących wśród mieszkańców Nysy podań ustnych możemy się dowiedzieć równie zaskakujących rzeczy, np. niektórzy uważają, iż możliwe jest, że to tutaj ukryta była bursztynowa komnata, złoto wrocławskie oraz tajna broń.
Dzięki moim poszukiwaniom zrozumiałam, dlaczego Nysa nazywana jest Śląskim Rzymem. Wielość zabytków, rozmaitość historii i kultura, dają jej zaszczytne 3 miejsce na liście najbardziej godnych uwagi miast Polski.
Jestem dumna z tego, że mam szczęście mieszkać w tak niesamowitym mieście i chciałabym, by jego historię poznała cała Polska.



Aleksandra Szczerska




Brak komentarzy: