środa, 16 września 2009

Idzie żołnierz borem, lasem

Pieśń legionów 1798r.

Idzie żołnierz borem, lasem,
przymierając z głodu czasem.
Suknia na nim Pobekuje,
wiatr dziurami przelatuje.

Chusta czarna jest za pasem,
ale i tej pusto czasem.
Chociaż żołnierz obszarpany,
przecież ujdzie między pany

Trzeba by go obdarować,
chleba soli nie żałować.
Wtenczas żołnierza szanują,
kiedy trwogę na się czują.

Zapłaćże mu, Jezu z nieba,
Jezu z nieba,
Boć go pilna jest potrzeba

wtorek, 15 września 2009

Taktyka infanterii w Latach 1700-1796

Początek użycia muszkietów na polu walki

W XIV stuleciu pojawił się w Europie zachodniej i środkowej proch strzelniczy i broń palna. Powszechnie wiadomo, że ten postęp czysto techniczny zrewolucjonizował cały sposób prowadzenia wojny. Jednakże owa rewolucja rozwijała się bardzo powoli. Pierwsza strzelba - skałkówka - była nader prymitywna. I jakkolwiek już wcześnie wynaleziono mnóstwo poszczególnych ulepszeń - gwintowaną lufę, nabijanie odtylcowe, zamek kołowy itd., musiało upłynąć przeszło 300 lat, zanim wreszcie pod koniec wieku XVII skonstruowano karabin nadający się do uzbrojenia całej piechoty.
Piechota XVI i XVII stulecia składała się w części z pikinierów i w części ze strzelców. Początkowo zadaniem pikinierów było rozstrzyganie bitwy atakiem na białą broń, podczas którego ogień strzelców spełniał funkcje obronne. Dlatego też pikinierzy walczyli w głębokim szyku, podobnie do starogreckiej falangi; strzelcy stali w ośmiu-dziesięciu szeregach, ponieważ tylu ludzi mogło kolejno oddać strzał, zanim jeden nabił broń; kto był gotów do strzału, wysuwał się naprzód, dawał ognia, po czym cofał się znów do ostatniego szeregu, aby ponownie nabić broń.
Stopniowe udoskonalanie broni palnej zmieniło tę sytuację. Muszkiet o zamku lontowym można było wreszcie nabijać tak szybko, że trzeba już było tylko 5 ludzi, a więc roty o pięciu szeregach, aby utrzymać nieprzerwany ogień. Można, więc było teraz obsadzić taką samą liczbą muszkieterów front prawie dwukrotnie dłuższy niż przedtem. A wobec tego, że ogień dział szerzył o wiele większe spustoszenie w głębokim szyku, poczęto ustawiać również pikinierów w sześciu-ośmiu rzędach i w ten sposób szyk bojowy przybierał stopniowo postać linearną, przy której rozstrzygnięcie przynosił ogień strzelb, a pikinierów przeznaczano już nie do natarcia, lecz tylko do osłony strzelców przed atakiem jazdy. Pod koniec tego okresu widzimy szyk bojowy złożony z dwóch rzutów i odwodu. Każdy rzut tworzył linię uszykowaną przeważnie w sześć szeregów; działa i jazda znajdowały się. częściowo w przerwach między batalionami, częściowo na skrzydłach; każdy batalion piechoty składał się najwyżej w 1/3 z pikinierów i co najmniej w 2/3 z muszkieterów.

niedziela, 13 września 2009

Nowatorskie metody walki Fryderyka II króla Prus

 
Posted by Picasa

Nowatorskie walki króla Prus Fryderyka II, zwanego Wielkim

Tymczasem właśnie na równinie dawało to jeździe możność przeprowadzenia skutecznego ataku, szczególnie na flankach. Częściowo po to, aby osłonić te flanki, częściowo po to, by wzmocnić rozstrzygającą o wyniku walki linię ognia - przesunięto całą jazdę na skrzydła tak, że właściwa linia bojowa składała się tylko z piechoty wraz z jej lekkimi działami batalionowymi. Mało ruchliwe, ciężkie działa stały przed skrzydłami i co najwyżej też w czasie całej bitwy zmieniały stanowiska. Piechurzy byli uszykowani w dwa rzuty, których flanki osłaniały oddziały piechoty ustawione poprzecznie tak, że całość tworzyła bardzo wydłużony, pusty w środku czworobok. Tę nieporadną masę, jeśli nie miała poruszać się jako całość, można było podzielić tylko na trzy części - centrum i dwa skrzydła. Ruch tych części polegał tylko na tym, że skrzydło liczniejsze od nieprzyjacielskiego wysuwano do okrążenia, podczas gdy drugie skrzydło zatrzymywano na miejscu, aby groziło nieprzyjacielowi, uniemożliwiając mu dokonanie odpowiedniej zmiany frontu. Zmiana całości szyków podczas bitwy wymagała tak długiego czasu i dawała nieprzyjacielowi tak dużo szans uderzenia w słabe miejsca, że tego rodzaju próba równała się prawie zawsze klęsce. Początkowe uszykowanie wojsk pozostawało więc, miarodajne dla całej bitwy i z chwilą, gdy piechurzy znaleźli się w ogniu, o wyniku decydowało jedno druzgocące uderzenie. Cały ten sposób walki, doprowadzony do perfekcji przez Fryderyka II, był nieuniknioną konsekwencją dwóch współdziałających czynników materialnych: po pierwsze - materiału ludzkiego, na który składały się wówczas najemne wojska monarsze, świetnie wyćwiczone, ale zupełnie niepewne, trzymane w ryzach tylko za pomocą kija i złożone częściowo z przymusowo wcielonych jeńców nieprzyjacielskich; po drugie - ówczesnego sprzętu wojennego - mało ruchliwych, ciężkich dział i szybko, ale źle strzelających karabinów skałkowych o gładkiej lufie, zaopatrzonych w bagnety.Ten sposób walki utrzymywał się dopóty, dopóki obaj przeciwnicy dysponowali wojskiem i uzbrojeniem tej samej kategorii, w związku z czym każdemu z nich odpowiadało przestrzeganie ustalonych reguł.

Amerykańska taktyka walki w polu

 
Posted by Picasa
Ale gdy wybuchła amerykańska wojna o niepodległość, przeciw dobrze wytresowanym żołnierzom najemnym stanęły gromady powstańców, którzy wprawdzie nie byli dobrze wyćwiczeni, ale tym lepiej umieli strzelać, mieli przeważnie celne strzelby i walczyli o własną sprawę, a wiec nie dezerterowali. Owi powstańcy nie byli na tyle uprzejmi wobec Anglików, by tańczyć z nimi powolnym krokiem bitewnego menueta na otwartym polu według wszelkich dotychczasowych reguł etykiety wojennej. Wciągali oni nieprzyjaciela w gęste lasy, gdzie jego długie kolumny marszowe stawały się bezbronne wobec ognia rozproszonych, niewidocznych strzelców. Działając w luźnych grupach, wyzyskiwali każdą naturalną osłonę, aby wyrządzić szkodę nieprzyjacielowi, sami zaś, dzięki swej wielkiej ruchliwości, pozostawali nieuchwytni dla ociężałych mas wojska nieprzyjacielskiego. Okazało się więc, że ogień rozproszonych strzelców, który odgrywał pewną rolę już w czasach, gdy wprowadzono ręczną broń palną, jest w pewnych wypadkach, zwłaszcza w wojnie partyzanckiej, lepszy od szyku linearnego.

Wpływ nowinek technicznych na taktykę pola walki

Wpływ nowinek technicznych na taktykę pola walki

Żołnierze europejskich wojsk najemnych nie nadawali się do bitwy w rozproszeniu, ale jeszcze bardziej nie nadawało się do tego ich uzbrojenie. Wprawdzie przy odpalaniu nie przykładano już karabinu do piersi, jak to robili dawni muszkieterzy uzbrojeni w broń lontową, lecz do ramienia, jak dziś; ale o celowaniu wciąż jeszcze nie było mowy, gdyż przy zupełnie prostej kolbie znajdującej się na przedłużeniu lufy nie można było umieścić oka na linii lufy. Dopiero w roku 1777 zastosowano we Francji wygiętą kolbę strzelby myśliwskiej również do karabinu piechoty, co umożliwiło skuteczny ogień tyraliery. Drugim godnym uwagi ulepszeniem była skonstruowana przez Gribeauvala w połowie XVIII wieku lżejsza,(a nie mniej mocna laweta armatnia). To zapewniło artylerii wymaganą od niej potem większą ruchliwość. Wykorzystanie tych dwu ulepszeń technicznych na polu bitwy przypadło w udziale Rewolucji Francuskiej.