wtorek, 16 grudnia 2008

Dlaczego niszczono pamieć po Janie Henryku Dąbrowskim

Dlaczego niszczono pamięć po Janie Henryku Dąbrowskim.
Nysa 17.12.2008r.

Jan Henryk umiłował zbieranie materiałów wojskowych. Jeszcze będąc na saskiej służbie spotkał na swego przywódcę duchowego, którym był bez wątpienia Maurycy hr. Bellegarde, (naturalny syn Augusta II I Fatymy, przybrany ojciec pochodził z Piemontu). Posiadał nieprzeciętne zdolności. Dąbrowski w swej autobiografii pisze „ był to człowiek nadzwyczajny, posiadający duszę wzniosłą i niewyczerpane źródło mocy umysłowej, jednym słowem geniusz obdarzony mnóstwem tak wojskowych, jako i innych wiadomości, umiejętności i talentów; szczególniej zaś się odznaczał znajomością wszystkiego, co tyczy służby kawaleryjskiej”. To on zainspirował Jana Henryka do ciągłej pracy nad sobą do pogłębiania swej wiedzy i zbierania map ksiąg wojskowych uzbrojenia i materiałów szczególnie ważnych w historii Polski. Po śmierci generała, jego zbiory, dar dla Towarzystwa Przyjaciół Nauk był tak wielki, że podjęto inicjatywę na budowę specjalnego gmachu. W październiku 1818 r. TPN podjął uchwałę, aby wyznaczyć osobną salę na dar generała, oraz zadecydowano o nadaniu sali imienia darczyńcy i ozdobieniu portretem darczyńcy. Prace zakończono 23.01.1824 r, . o czym zawiadomił Kurier Warszawski, szeroko opisał ekspozycję pamiątek po generale. Z tych relacji niewiele można się dowiedzieć o zawartości wystawy i jej kształcie. Dopiero dokładny opis carskiego urzędnika w randze radcy stanu Aleksandra Iwanowicza Krasowskiego daje pełny obraz kolekcji. Dla Polaków kolekcja miała wymiar również symbolu walki Polaków o swą ojczyznę. Po przeniesieniu zbiorów do Warszawy w salach obok wystawy zbierały się pierwsze organizacje patriotów polskich w Królestwie Kongresowym. Pamiątki, których używał generał miały wielką moc inspirującą. Tam spotykali się Łukasiński, Umiński, tam zbierali się członkowie sprzysiężenia „Kosynierzy”. Te spontaniczne spotkania, budziły niepokój szpiega carskiego, Krasowskiego o swojskim nazwisku, co mogło mylić Polaków. Tenże Krasowski w swych raportach do Petersburga pisze ”Nie ma wątpliwości, że osoby, bliżej z innymi przedmiotami znajdującymi się w Zbrojowni gen. Dąbrowskiego wiedziały, jakie wspomnienia historyczne łączyły się z nimi, prawdopodobnie były one w większości związane z działaniami wojskowymi samego zbieracza lub jego współtowarzyszy. Wystawiony do obejrzenia zbiór broni gen. Dąbrowskiego mógł wzbudzać wiele myśli u Polaków, szczególnie u odważnych marzycieli, którym odpowiadały pobudzające ich uczucia wspomnienia o tym, że ten generał walczył z Rosjanami w Polsce w 1794r., a także w drugiej wojnie rewolucyjnej w 1798 r we Włoszech, ze on służył Napoleonowi w jego wojnach: w 1806r i 1807 r z Rosja i Prusami, w 1809 r. z Austrią, w 1812-1813 i 1814 – znów z Rosją, a zatem- prawie z całą Europą. Jeżeli Towarzystwo Przyjaciół Nauk, zachowując rzeczy osobiste gen. J. H. Dąbrowskiego, wykonywało ostatnia wolę członka stowarzyszenia, to generalnie chciano ożywić i zachować na zawsze pamiątki sławy wojskowej tak samego Generała, jak i innych Polaków, bo inaczej po cóż by towarzystwo naukowe urządzało specjalny dział broni w swoim gmachu. Arsenał nie jest świątynią nauk”
Jak się wydaje mamy dokładny opis myślenia zaborcy. Po klęsce powstania listopadowego, car Mikołaj I, po detronizacji przez Sejm Królestwa Polskiego w styczniu 1831 r. podjął decyzję o likwidacji Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie i o konfiskacie wszystkich zbiorów. Kolekcja, pomimo, że częściowo została odzyskana po I Wojnie Światowej została podzielona na trzy części, jak by wisiało nad nią piętno Krasowskiego. Ale jak wytłumaczyć, że zniknęła z map polskich miejscowość urodzin generała Jana Henryka Dąbrowskiego?. Przecież cara już nie było.

Marek Szczerski

1 komentarz:

Legyonista pisze...

Ta końcowa myśl o nazwie miejscowości urodzin Jana Henryka Dąbrowskiego, by ją przywrócić aż się prosi o ponowne nadanie. Już dawno powinno tam powstać muzeum lub oddział muzeum narodowego poświęcone
Legionom Dąbrowskiego i Jemu samemu.