sobota, 8 sierpnia 2009

Tym razem flaga europejska nie spłonęła. Okazuje się, że aby osiągnąć cele strategiczne trzeba pilnować również elementów nie aktywnych. Zawsze może znaleźć się "pracuś”, który będzie nadgorliwy lub dziedzicznie kocha ogień i może nieszczęście być gotowe. Tym razem ksiądz wojskowy zarobił na siebie i uratował Unię Europejską, ale na pewno nie dostał w nagrodę drugiej bułki do bigosu.

Brak komentarzy: