wtorek, 30 marca 2010

LBERUM VETO

Liberum veto
358 lat temu, 9 marca 1652 roku, w sejmie Rzeczpospolitej miał miejsce precedens podważający sens demokracji szlacheckiej. Poseł trocki Władysław Siciński sprzeciwił się przedłużeniu obrad Sejmu. Wołając „ liberum veto” opuścił posiedzenie. Marszałek i większość posłów była oburzona tym postępkiem ale uznała go za wiążący. Sejm został zerwany i spełzł na niczym. Liberum veto , czyli „nie pozwalam” początkowo nie prowadziło (aż po 1652 rok) do zrywania sejmów Rzeczypospolitej. Praktyka uchwalania ustaw polegała na przekonywaniu oponentów. Aż do wycofania sprzeciwu pod wpływem argumentów, próśb i gróźb. Dwa lata po pierwszym zerwaniu sejmu w ten sposób zerwał obrady Paweł Białobłocki. W następnym stuleciu liberum veto niszczyło dorobek niemal każdego sejmu. Siciński był zausznikiem Janusza Radziwiłła i działał z jego polecenia. Podobnie czynili jego naśladowcy, wykonujący na ogół za pieniądze rozkazy możnych z kraju i z zagranicy. Liberum veto zniosła dopiero Konstytucja 3-go maja.

Brak komentarzy: