niedziela, 6 marca 2011

Arme d” Italir Legie Polone mundur ułanów

Arme d” Italir Legie Polone
UMUNDUROWANIE UŁANÓW


Na początku istnienia kawalerii w I Legionie był chaos. Tak w skrócie można określić warunki budowania pułku jazdy. Rozkaz gen. Jana Henryka Dąbrowskiego pochodzi z 3 marca 1799r. W tym samym miesiącu było 272 ułanów pod bronią lecz tylko 80 legionistów jazdy miało kompletny mundur. To świadczyło o niesłychanie trudnej sytuacji finansowej formowania szwadronu, który na owe czasy był najdroższym wojskiem. Podobne kłopoty miał I Legion przy formowaniu wszystkich oddziałów. To właśnie pokonanie tych przeciwności świadczy o wybitnych zdolnościach organizacyjnych Dąbrowskiego. Mundur kawalerii był wzorowany na mundurze piechoty określony rozkazem w październiku 1798r. , który z kolei wzorował się na mundurze noszonym przez „towarzyszy” Kawalerii Narodowej prowadzony w marcu 1791r. i był to ostatni mundur Rzeczpospolitej Obojga Narodów. „ (..) Oficerowie będą mieli srebrne akselbanty i kontr epolety jak piechota; znaki rangi na akselbancie. Zresztą oficerowie i żołnierze będą ubrani jak I Legia z tą różnicą, że będą mieli czapki karmazynowe z czarnym barankiem; ubiór konia jak w przepisach sztabsoficerów I Legii”. Jan Pachoński opisał mundur piechoty wprowadzony 1798r. , który posłużył za wzór dla kawalerii. „Kamizelki białe, czapki ciemnozielone dla pod oficerów i legionistów szeregowych z kwadratowym dnem i wypustkami (…)Czapki oficerów miały być granatowe (…) kordony u wszystkich oficerów srebrne przerabiane karmazynem, z kutasami zakończonymi bulionem (…) oficerowie nosili chustki zwane krawatami, czarne z białą wypustką, natomiast legioniści otrzymali czarne halsztuki. Buty były okrągło ucięte, wciągnięte na wierzch rajtuzów, do pół łydek, oblamowane czarną skórą. Oficerowie mieli używać do służby jedwabne srebrne szarfy przerabiane karmazynem, z frędzlą, które wkładano na pedent lakierowanej skóry, z gładką klamrą, przy broni bocznej noszono srebrny feldcech przerabiany karmazynem i bulionem. Na lewym ramieniu, na wierzchu – naramiennik, na prawym przeciw ramiennik (kontr epolet) z tasiemką w trzech kolorach cyzalpińskich z napisem Gli domini liberi sono frateli. Naramienniki i szlufki podszyte suknem (bez wycięcia). (…) Służbę miano pełnić w kurtce zapiętej (wyłogi schowane) z pedentem na kurtce , na tym szarfa. Włosy obcięte do pół kołnierza. (…) Modele i kolorowe rysunki powyższych uniformów przekazano Legionom i artylerii, a także cysalpińskiemu ministerstwu wojny”
Nie było jednolitej broni, gen. J H Dąbrowski zamierzał wyposażyć ułanów w szable, pistolety i karabinki oraz lance, które w tej części Europy nie były znane. Na lance trzeba było dopiero zamówić i przygotować dokumentacje techniczną. Braki w sprzęcie i uzbrojeniu obiecano uzupełnić ze zdobytych składów kawaleryjskich w Neapolu, z których gen. Championnet przyrzekł wydać 300 kompletów butów, płaszczy, siodeł z przyborami i broń.
Ale 22 lutego 1799r. zastąpił go gen. Etienne Macdonald, który odprawił adiutanta pułkowego z kwitkiem. „(…)Karbinki waszej jeździe nie są potrzebne, a pistoletów nie ma”- odpowiedział generał i zablokował wszystkie dostawy z Neapolu. Trzeba tu zaznaczyć , że nie wynikało to ze złej woli Francuzów, ale ze złej sytuacji w całej armii francuskiej. Dąbrowski mimo , że kończyły się środki finansowe otrzymane w lutym , dalej szukał broni. na własna rękę. Postanowił 15 marca 1799r. wyasygnować z własnych prywatnych funduszy ok. 1500 skudów i wysłał do Rzymu kpt. Piotra Tomaszewskiego z zadaniem zakupu pistoletów oraz wbrew stanowisku Etienn” a Macdonalda, gwintowanych karabinów kawaleryjskich. Pierwsze mundury z manufaktur włoskich dostarczano w kwietniu 1799r. w bardzo niewielkich ilościach. Na siedem dni przed wymarszem 27 kwietnia 1799r. na front północny przeciwko wojskom II Koalicji, 2/3 kawalerzystów nosiła stare przerobione mundury. Spis broni dokonany 29 kwietnia wykazał , że brakowało wielu pistoletów, lanc, 150 karabinków a niektórym nawet szabel .
Otrzymanie pierwszego munduru było dla legionisty ważnym wydarzeniem, które pamiętał całe życie. A noszenie polskiego munduru było przywilejem. „Czapka polska” Legionisty była nie tylko nakryciem głowy, ale również symbolem szlachectwa w wojsku jeszcze I Rzeczpospolitej . Dla prostego chłopa ubranie pięknego polskiego munduru zwieńczonego rogatywką było również nobilitacją z chłopa pańszczyźnianego na wolnego człowieka. A jeszcze napis na epolecie „ wszyscy ludzie wolni są braćmi” dopełniał dumę człowieka , który został wyrwany z armii zaborców. Wykorzystywał ten fakt gen. Dąbrowski , karając czasami nawet cały oddział zabraniem rogatywek. Tak został ukarany 3 Batalion 6 Kompani infanterii I Legionu , którzy załamali w ogniu walki, linię obrony. Pomimo nawoływania dowódcy do ponownego ataku nie ruszyli za nim do powtórnego ataku. Po bitwie generał przed frontem całego Legionu, nakazał „tchórzliwym żołnierzom” nałożenie kaszkietów neapolitańskich i noszenie ich do czasu , aż się zrehabilitują. Natomiast młodych ochotników oczekujących na polski mundur, a posiadających zastępczy francuski nazywano z politowaniem, mianem „kogutków”. Tak więc mundur w Legionie to nie tylko odzienie , to jest i był honor.
0pr. Marek Szczerski

Brak komentarzy: