sobota, 27 lutego 2010

Na czoło powstania chłopskiego wysuwa się Jakub Szela** (dobrze znany w regionie z procesów przeciw szlachcie), wykorzystuje niepokoje powstańcze do rozliczenia się ze swoim wieloletnim wrogiem, szlacheckiej rodzinie Boguszów. 20 lutego w Kamienicy Dolnej na polecenie Szeli zostaje pojmany i zabity przez chłopów Wiktor Bogusz dziedzic Siedlisk,. Następuje krwawa pacyfikacja dworów w Tarnowskim, Sanockim, Nowosądeckim i część Jasielskiego, giną kolejni członkowie rodziny Boguszów. Zbrojne gromady chłopów rabowały i niszczyły do końca lutego 1846 roku ok.600 dworów. Mordowano często w bardzo okrutny sposób, ocenia się , że zamordowano ok 1200 do 3000 osób, niemal wyłącznie ziemian, urzędników dworskich i rządowych oraz kilkudziesięciu księży. Pogrom nie dotyczył Żydów i Niemców zamieszkujących te tereny. Chłopi atakowali także mniejsze oddziały powstańcze Związku Ludu Polskiego.

"Rzeź galicyjska", Jan Lewicki (1795-1871)
Meternich aby zmobilizować chłopstwo do aktywności przygotował specjalny fundusz na nagrody dla szczególnie okrutnych powstańców Jakuba Szeli. W starostwach bocheńskim i tarnowskim Austriacy, początkowo wypłacali nagrody pieniężne za pojmanych szlachciców żywych i martwych. Lecz z powodu kłopotu z żywymi - bo trzeba było wydać wyrok i martwymi - bo trzeba było pochować. Zaczęto przyjmować głowy zamordowanych ziemian, za głowy martwych ziemian powstańców płacono dwukrotnie więcej niż za rannego.

Brak komentarzy: