niedziela, 7 lutego 2010

Rybalka

Siedzi sobie Ruski oficer nad brzegiem jeziora i łowi ryby. Nagle złapał złotą rybkę, a ta oczywiście powiedziała:
- Wypuść mnie a spełnię twoje najskrytsze życzenie.
- Ale ja tam nie wiem co bym chciał.
- Zastanów się. Konia Araba chciałbyś?
- Nie no, Araba to ja mam.
- A zamek z basenem chciałbyś?
- Nie no, zamek to ja mam.
- A pełno wódy i dziewczyn chciałbyś?
- Nie no, wóde i dziewczyny to ja mam.
- A medal za odwagę masz?
- Medalu to ja nie mam.
- A chciałbyś?
- Medal to bym chciał.
Rybka machnęła pletwą. Nagle Rusek otwiera oczy, trzyma w każdej ręce po 5 granatów, jedzie na niego 20 ulanów i krzyczy:
- Bladź** pośmiertny mi dała!!
łac

Brak komentarzy: