poniedziałek, 21 września 2009

Napoleon Bonaparte - nowa filozofia wojny

Napoleon Bonaparte - nowa filozofia wojny


Francuska Rewolucja zaatakowana przez sprzymierzone siły całej Europy, postawiła do dyspozycji rządu cały zdalny do noszenia broni naród. Ale ten naród nie miał czasu na przyswojenie sobie kunsztownych metod taktyki linearnej w tym stopniu, żeby mógł w tym samym szyku stawić czoło wyćwiczonej piechocie pruskiej i austriackiej. Ale we Francji brakło nie tylko amerykańskich dziewiczych lasów, lecz i tamtejszej praktycznie nieograniczonej przestrzeni do odwrotu. Trzeba było bić wroga między granicą a Paryżem, bronić pewnego określonego obszaru, a to było koniec końców możliwe tylko przez stoczenie masowej bitwy w otwartym polu. Trzeba było więc, znaleźć obok tyraliery inny jeszcze szyk, ażeby słabo wyszkolone masy Francuzów miały jakieś szansę w walce przeciw stałym armiom Europy. Szyk ten znaleziono w postaci zwartej kolumny, stosowanej już i wcześniej w pewnych wypadkach, ale przeważnie na placu ćwiczeń. Kolumnę łatwiej było utrzymać w porządku niż linię; nawet gdyby doszło w niej do pewnego nieładu, mogła ona, jako zwarta grupa, stawiać pewien - przynajmniej bierny opór; łatwiej nią było dowodzić i manewrować, mogła też poruszać się z większą szybkością; szybkość marszu wzrosła do 100 i więcej kroków na minutę. Ale najważniejszym osiągnięciem było to, że zastosowanie kolumny jako wyłącznego sposobu prowadzenia walki przy pomocy mas umożliwiało rozłożenie ociężałej, jednolitej całości starego linearnego szyku bojowego na poszczególne, wyposażone w pewną samodzielność części, każda z tych części mogła się składać z wszystkich trzech rodzajów broni i mogła dostosowywać ogólną instrukcję do zastanych okoliczności; była ona wystarczająco elastyczna, by pozwolić na wszelkie możliwe sposoby użycia oddziałów; umożliwiała zakazane swego czasu surowo przez Fryderyka II wykorzystywanie wiosek i zagród, które odtąd stanowiły w każdej bitwie główne punkty oporu; nadawała się do zastosowania w każdym terenie; wreszcie mogła przeciwstawić taktyce linearnej, która stawiała wszystko na jedną kartę, sposób walki, przy którym linia nieprzyjaciela, dręczona przez tyralierę i coraz to nowe oddziały, stopniowo wprowadzane do walki celem przedłużenia bitwy, nadwyrężała się tak dalece, że nie mogła się już ostać pod ciosem świeżych sił, trzymanych do ostatniej chwili w odwodzie. Podczas gdy szyk linearny był we wszystkich punktach jednakowo silny, przeciwnik walczący kolumnami mógł wiązać cześć linii pozornymi atakami słabych sił, a swe główne masy skoncentrować do ataku na decydujący punkt pozycji. - Bój ogniowy prowadzony był teraz przeważnie przez luźne oddziały strzelców, a zadaniem kolumn był atak na bagnety. Wytworzył się więc między nimi podobny stosunek jak między oddziałami strzelców a masą pikinierów na początku XVI stulecia - z tą tylko różnicą, że nowoczesne kolumny mogły się w każdej chwili rozsypać w tyralierę, która znów mogła się skupić w kolumny.
Ten nowy sposób walki, doprowadzony do perfekcji przez Napoleona, tak dalece górował nad starym, że ten ostatni poniósł kieskę całkowitą i nieodwracalną - ostatecznie pod Jeną, gdzie nieporadne, mało ruchliwe linie pruskie, w większości wypadków nie nadające się do prowadzenia walki w szyku rozproszonym, dosłownie topniały pod ogniem tyralierki francuskiej, na który musiały odpowiadać salwami. Ale klęska linearnego szyku bojowego nie była bynajmniej równoznaczna z wyrzeczeniem się linii jako formacji bitewnej. W kilka lat po bankructwie pruskiego szyku linearnego pod Jeną -Wellington prowadził swoich Anglików linią przeciwko kolumnom francuskim i bił je regularnie. Ale Wellington przejął właśnie całą taktykę francuską z tym tylko wyjątkiem, że kazał walczyć zwartym szeregom swej piechoty nie w kolumnie, lecz w linii. Dawało mu to tę korzyść, że mógł jednocześnie wykorzystać ogień wszystkich karabinów i siłę wszystkich bagnetów w ataku. Anglicy walczyli w tym szyku bojowym jeszcze przed kilku laty i zarówno w natarciu (Albuera), jak i w obronie (Inkerman) osiągali sukcesy wobec znacznie przeważających sił nieprzyjaciela. Bugeaud, który też walczył z tymi angielskimi liniami, przyznawał im aż do ostatnich czasów pierwszeństwo przed kolumną.

Brak komentarzy: